Brothers In Arms: Earned In Blood

Po sukcesie pierwszej części Brothers In Arms twórcy postanowili wydać jej kontynuację. Stworzyli ją w imponującym czasie, bo w niespełna 8 miesięcy. Czy BiA:EiB jest tak dobry jak "jedynka"? Odpowiem krótko: Tak!.
Dobra wszystko fajnie, ale ktoś może się zapytać: "A co to za gra Brothers In Arms?". Otóż Brothers In Arms jest serią taktycznych drugowojennych FPS'ów. Prowadzimy w nich kilko osobowy oddział. Nasz Oddział jest podzielony na dwie grupy: grupę wsparcia i grupę szturmową. Ta pierwsza świetnie nadaje się do przygważdżania ogniem nieprzyjaciela, natomiast druga grupa - grupa szturmowa - jak sama nazwa wskazuje, jest swietna do szturmowania pozycjii wrogich wojsk.
Dobra, wyjaśniłem czym jest brothers In Arms, teraz natomiast zacznijmy o ej najnowszej odsłonie. W Brothers In Arms: Eaned In Blood nie wcielamy sie ponownie w Sierżanta Matt'a Baker'a, tym razem postacią przez nas prowadzona będzie Sierżant Joe "Red" Hartsock. Akcja gry rozpoczyna się podczas Alianckiego lądowania w Normandii - podczas D-Day - a kończy zdobyciem St. Savuer. Warto powiedzieć ze fabuła opowiedziana jest w nietypowy sposób - opowiada ją główny bohater 5 dni po zdobyciu wcześniej wymienionego miasta. W jego opowieści można wyczuć emocje; np. kiedy opowiada o swoim kompanie, który uratował go przed niemieckimi czołgami, a następnie umiera, cięzko postrzelony przez jeden z nich. Dzięki takiemu aspektowi, w grze można poczuć ciężki, wojenny klimat.
Sama gra jest dosyć skomplikowana. Tutaj nie można polecieć samemu na oddział niemców bo po chwili zaliczmy dead'a. W BiA trzeba pokombinować. Dajmy na to sytuacja jest taka: Trójka niemców kryje się za murem, a za sobą mają jeszcze karabin maszynowy MG 42. Nie można iść metodą "na rambo", czy wysłać oddziału prosto pod ostrzał MG 42 i niemców bo po prostu zginą. Trzeba części oddziału kazać ostrzeliwać niemców za murem, części zwracać na siebie uwagę karabinu, a samemu zajść wroga od tyłu lub z boku i w ten sposób go zabić. To w połączeniu z bardzo dobrą Sztuczną Inteligencją sprawia, że gra nie nalerzy do łatwych. Powiem więcej grałem na poziomie trudności normalny, a często gra była tak cholernie trudna, jak bym grał na hard'dzie. Skoro wspomniałem o Sztucznej inteligencji to może powiem o niej coś więcej. Sztuczna inteligencja zarówno naszych, jak i wrogich żołnierzy stoi na wysokim poziomie. Tym niemniej zdarzają się czasami głupie wpadki.
W pierwszej części Brothers In Arms prowadziliśmy działania wojenne głównie w obszarach wiejskich. Tym razem natomiast prowadzimy nasz oddział przez miasta i miasteczka, więc trzeba uważać: niemcy mogą kryć się za każdym zakrętem. Teren w którym odbywa się akcja naszych misji jest zróżnicowany. Nie zdaży nam się przemieszczać dwa razy po takim samym mieście - każda plansza jest inna.
Pora poświęcić kilka słów uzbrojeniu. Za uzbrojenie w nowym BiA należy sie plus. Rodzajów broni, pojazdów i artylerii jest naprawdę wiele. Mamy więc pisolet maszynowy M1A1, Karabin M1, MG 42, Tygrys (czołg) i wiele więcej. Każdy rodzaj broni ma również inne parametry takie jak szybkostrzelność czy zasięg strzału.
Oprawa graficzna już nie prezentuje się najlepiej. Gra miała premierę trzy lata temu, a już widać odciśniętę piętno czasu na grafice. Postacie są dosyć kanciaste, chmury na niebie nie przesuwają się. Gra niestety już podczas premiery nie dorównywała oprawą graficzną F.E.A.R.'owi (który nadal ma świetną grafikę) wydanemu w bardzo podobnym czasie. Z dźwiękiem sprawa ma się lepiej - dobre odgłosy strzałów, wybuchów, dobrze dobrane głosy, natomiast w tle słychać klimatyczną muzykę.
Podsumowując: za 25 złotych dostajemy naprawdę porządną grę z świetnym klimatem i udźwiękowieniem, lecz nieco już przestarzałą grafiką. Ale mimo wszystko - polecam!

[link widoczny dla zalogowanych]
Reszta screenów w najbliższym czasie - imageshack szwankuje

Ocena końcowa:
Grafika: 6+/10
Dźwięk: 8/10
Grywalność: 8/10
Jakość względem ceny: 9/10

Średnia: 33/40

8/10